Jeśli dziecię rośnie w oczach
i ciekawyś jest po prostu
ile ma już centymetrów,
kup przepiękną miarkę wzrostu!
To była wersja a’la sprzedawca lodów z Mielna.
Jeśli ktoś nie lubi poezji, to mamy też wersję prozą, o, proszę:
Twoje dziecko twierdzi, że jest już dostatecznie duże, żeby …. (wstaw dowolnie). Zweryfikujesz to z pomocą naklejek z miernikami. Możesz w zależności od sytuacji powiedzieć wtedy: „nie, wcale nie jesteś jeszcze taki duży / taka duża, koniecznie muszę przejechać się z tobą tą super fajną karuzelą, żeby cię pilnować”. Albo na przykład „no, skoro jesteś już taki duży /taka duża to super, w takim razie dosięgniesz też do zlewu i pomożesz zmywać!”. Albo możesz pochwalić się na Facebooku fotką z podpisem „a moja Królewna już jest taka duża!” lub „Synek mamusi niedługo ją przerośnie, hi hi”. Jednym słowem, wykorzystuj, jak chcesz, tylko najpierw kup. Bo jak nie kupisz, to nie będziesz mieć i w sumie szkoda, nie?
Dostępne wzory mierników wzrostu